Kanapka z masłem orzechowym to jedno z marzeń mojego dzieciństwa – tak to właśnie jest, jak ogląda się niezrozumiałe bajki, gdzie wszyscy wcinają albo masło, albo sok z gumijagód ;) Dziś na szczęście nauczyłam się prostej zasady – jak masz na coś ochotę, to sobie to po prostu weź. W sypialni też się sprawdza ;)
Domowe masło orzechowe to właściwie przepis jednoskładnikowy. Podstawą są orzechy ziemne, bez dodatkowego tłuszczu i soli – dlatego zawsze wybieram te w łupinkach i łuskam cierpliwie jak Kopciuszek swoje ziarna;) Oczywiście jeśli nie chcesz się bawić w Kopciuszka możesz wybrać gotowe, wyłuskane – zwróć tylko uwagę, by nie były solone.
- ok. 300 g orzeszków ziemnych (to waga już po wyłuskaniu)
- opcjonalnie: łyżeczka cukru pudru bądź miodu, szczypta soli
Orzeszki wrzuć do misy i blenduj na najwyższych obrotach, aż utrzymasz gładką masę. Dostosuj obroty i czas do urządzenia, jakim dysponujesz – w thermomixie zajmuje to dosłownie kilkanaście sekund, jednak jeśli masz blender o średniej mocy – rób mu przerwy;)
Jeśli otrzymane masło jest za mało słodkie, możesz dodać do niego cukier puder lub miód – jeśli za mało słonawe, dodaj szczyptę soli. Jedz paluszkiem prosto ze słoika;)