Uwielbiam ten tort – za intensywną czerwień ciasta, idealny krem i wszystko to, co można z niego wyczarować. Choć dziś pokazuję wam go w mrocznej stylizacji Halloween, to red velvet jest doskonały także na bardziej romantyczne okazje – od Walentynek, po w zasadzie każdą bliską sercu okazję – wystarczy darować sobie krew i szkła ;)
Tort jest nieco pracochłonny, bo musimy zrobić aż 4 elementy – ciasto, krem, krew i szkło. Na pocieszenie dodam, że praca jest prosta, a efekt wynagradza każdą minutę pieczenia.
Ciasto:
- 2,5 szkl. mąki pszennej
- 2 szkl. cukru (ja daję 1,5 bo tyle moim zdaniem w zupełności wystarcza)
- 1,5 szkl. oleju
- 1 szkl. maślanki
- 2 jajka
- 1 łyżka kakao
- 1 łyżka winnego octu
- 1 łyżeczka sody
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
- 1 łyżeczka soli (płaska, a jeśli zmniejszałaś cukier jak ja, to daj pół łyżeczki)
- 60 ml czerwonego barwnika w płynie (lub w żelu, w każdym razie nie dawaj w proszku, bo będziesz mieć rdzawe ciasto, a nie piękną czerwień)
Zasada przygotowania ciasta jest podobna, co przy muffinkach – suche razem, mokre razem – wyłączając sodę i ocet. A zatem:
Mąkę, cukier, sól, kakao wymieszaj w jednej misce. W drugiej roztrzep jajka z olejem, maślanką, ekstraktem z wanilii i barwnikiem. Wszystko mieszasz widelcem, ruszając nim tylko w jedną stronę. Szczerze nie wiem czy to naprawdę działa, bo nie chcę kusić losu – w każdym razie gdy dotąd mieszałam tym widelcem tylko w jedną stronę, to ciasto zawsze wychodziło ;)
Suche składniki wlej do mokrych, nadal mieszaj wszystko w jedną stronę, aż otrzymasz jednolitą masę.
Teraz jest ważny moment, więc się skup: ciasto trzeba upiec w dwóch tortownicach (średnica 22-24 cm) – lub po prostu jedno po drugim. Nie kombinuj z pieczeniem jednego i krojeniem, bo wszystko się rozpadnie jak kopiec kreta :) Ważne jest to, byś przed samym wlaniem ciasta na tortownicę dodała (lub dodał) ocet zmieszany z sodą.
Masz mieć dwie równe porcje ciasta, pieczone oddzielnie, a przed samym dodaniem wmieszać w nie szybko sodę z octem. Piecz w piekarniku rozgrzanym do temp. 180 stopni (góra-dół), ok. 40 min – do suchego patyczka. Gdy piekłam w nie swoim piekarniku, zajęło mi to prawie godzinę, więc spokojnie – to może tyle trwać.
Krem:
- 600 – 700 g serka Philadelphia (dwa opakowania)
- 1,5 szkl. cukru pudru
- 200 g masła
- 1 łyżka ekstraktu z wanilii
Najpierw utrzyj samo masło, potem partiami dodawaj do niego cukier – i ucieraj na masę. Na koniec wmiksuj serek i ekstrakt z wanilii (serek też dodawaj partiami).
Masa, którą otrzymasz będzie dość luźna, dlatego dobrze ją schłodzić w lodówce (wkładam na ok. godzinę). Oczywiście później przełóż tą masą blaty – i ponownie wstaw do schłodzenia, tym razem cały tort.
Krew:
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- 1 łyżka wody
- pół łyżeczki barwnika w płynie
- opcjonalnie: 1 łyżeczka miodu (o ile jest płynny)
Wszystkie składniki po prostu wymieszaj na gładki sosik – i spryskaj nim tort. Jeśli nie chce Ci się robić takiej krwi – użyj frużeliny lub konfitury wiśniowej.
Szkło:
- 1 szklanka cukru
- 50 ml wody
Po pierwsze – będzie nam potrzebny termometr cukierniczy. Po drugie – to najtrudniejszy element zabawy, bo łatwo wszystko zepsuć :) Weź rondelek, wsyp cukier i wlej wodę. Zagotuj ostrożnie, jednak ani razu nie mieszaj! Ma się zagotować samo, a potem osiągnąć temp. 150 st. C. Pamiętaj, żeby nie mieszać. Naszym celem jest ugotowanie jasnego, przezroczystego karmelu, więc gdy tylko coś zacznie brązowieć, natychmiast zdejmij rondelek z palnika.
Gdy karmel osiągnie 150 stopni wylej go na posmarowaną olejem blaszkę, rozsmaruj (grubość ok. 2-3 mm) i zostaw do ostygnięcia. Gdy ostygnie podważ taflę i połam ją na ostre kawałki. I gotowe! Teraz powbijaj szkło w zakrwawiony tort i Twój red velvet cake jest gotowy! :)
Komentarze9 komentarzy
Zrobię mnie i mojemu kochanemu piękną ucztę w tę sobotę… I ciasto będzie z nami! Dziękuję <3
Koniecznie daj znać, jak wyszło! :)
Zrobiłam… ale… miałam za dużą formę, nie miałam czerwonego barwnika (dzieci wykupiły wszystko ;-;), więc kupiłam fioletowy, ale za dużo go dodałam, więc wyszedł strasznie ciemny… Ale ogólnie dobry i słooodki… A z wyglądu naprawdę wygląda jak taki.. z horroru xD
Gdy pierwszy raz robiłam tęczowy sernik, tak przesadziłam z barwnikiem, że też wyszedł mi tort z horroru ;)) Dzięki za wiadomość! :)
Gdzie kupie barwnik spożywczy? Chodzi mi o konkretny sklep, byłam w pobliskim Kauflandzie przekonana, że tam go znajdę, niestety wrocilam z pustymi rękami…
Ja barwniki zawsze zamawiam przez internet. W takich stacjonarnych sklepach pojawiają się okazyjnie – przynajmniej w mojej okolicy.
Tort już od dawna mam na oku i koniecznie muszę go zrobić (hmm… może na walentynki). Tylko mam pytanie odnośnie serka Philadelphia- czy mogę go zastąpić jakimś innym? Bo albo jestem krótkowzroczna, albo go po prostu nie ma w „moich” sklepach. :-/
Wychodzi Ci ten piękny czerwony kolor po dodaniu kakao? Ja robiłam wg innego przepisu kiedyś muffinki red velvet i wyszły brązowe pomimo dużej ilości barwnika…
Wychodzi, o ile dodam barwik w żelu. Barwnik w proszku to można sypać garściami, a i tak na koniec kończy się brązem ;)
Też w żelu dodawałam:)