To podobno zupa dla prawdziwych twardzieli. Słyszałam o niej tyle legend, że ciekawość przełamała opór przed rybimi łbami – w końcu jak na laskę Drwala przystało, raz na jakiś czas powinnam sięgnąć do jakichś korzeni;)
Rosyjska zupa rybna w oryginale nazywa się „uchą po burłacku*”, ale zapewne mówi Ci to dokładnie tyle samo, co mi – czyli nic. Internety mówią, że przygotowywało się ją przede wszystkim w warunkach polowych, przy ogniskach – stąd wyczuwalny dymny smak. Mówią też, że panowie uwielbiali tę zupę jako uzupełnienie diety wysoko alkoholowej;)
Tyle wstępu, teraz zaczynamy zabawę.
- ok. 1,5 ryb słodkowodnych (karasie, okonie, pstrągi, sandacze, karpie, leszcze itd)
- 1 kg ziemniaków
- 1 cebula
- 1 marchewka
- 1 korzeń pietruszki
- 1 cytryna
- pół selera
- pęczek kopru (lub natka pietruszki)
- 2-3 liście laurowe
- pół łyżeczki ziela angielskiego
- świeżo zmielony czarny pieprz
- 50 g wódki
Zerknij na proporcje i jeśli uznasz, że przesadziłam z ilością, zmniejsz wszystko o połowę ;)
Przygotuj spory garnek, wlej do niego 3 litry wody i dodaj oczyszczone ryby, a więc: drobne rybki, kręgosłupy, głowy i tak dalej, oby bez oczu i skrzeli (filety zostaw na później, teraz gotujemy tylko wywar). Gotuj to na malutkim ogniu przez około 15 minut, dzielnie wyrzucając wszystkie szumy. W międzyczasie umyj i obierz warzywa – wszystkie pokrój na niewielkie kawałki. Oczywiście było idealnie, gdybyś wszystko pokroiła w drobne talarki lub kosteczkę, ale szczerze mówiąc gotujemy tylko wywar – a na przestrzeni wieków w tej zupie prawdopodobnie pływało wszystko, w każdym rozmiarze;)
Ok, masz już warzywa – seler, marchewka, korzeń pietruszki i cebula powinny trafić teraz do bulionu – wrzuć je i gotuj kolejne 30 minut. Po tym czasie odcedź całość, bo musisz mieć w miarę klarowny bulion.
Do odcedzonego bulionu wrzuć ziele angielskie, liście laurowe, pieprz i pokrojone ziemniaki. Włóż także filety ryb, razem ze skórą. Gotuj to wszystko ok. 20 minut na mały ogniu, następnie dodaj posiekany koper, wrzuć ugotowaną marchewkę – i odstaw na kilka minut. Po tym czasie dodaj wódkę (lub kieliszek białego wina) i sprawdź, co Ci z tego wyszło;) Jeśli chcesz dosolić, to pamiętaj, że trzeba to zrobić dopiero na sam koniec.
*Burłacy to według wikipedii rosyjscy robotnicy transportu rzecznego w, pracujący przy wiosłach lub holowaniu statków na linie.