Czy ktoś podejrzewał, że zwykła grzybowa może być sexy? No ok, to trudne, ale może. Wyobraź sobie drwala, który wyszedł spod prysznica z obsuwającym się ręcznikiem i stara się przygotować dla Ciebie najlepszą grzybową jedną ręką… a gdyby zapomniał przepisu, to poniżej coś znajdzie ;)
- 500 g borowików świeżych lub mrożonych
- 5 szklanek bulionu
- 1,5 szklanki śmietany 36%
- 50 g masła
- 1 łyżka soku z cytryny
- sól
- pieprz
Drogi Drwalu, postaraj się, zupa grzybowa to nie rąbanie sosny. Musisz najpierw oczyścić i opłukać grzbyki. Tak te przyniesione z lasu. Potem pokroić na małe kawałeczki – tutaj najlepiej użyć noża, a nie tasaka. Rozgrzać masło… jesteś gorący, ale zrób to w rondlu. Dodaj wcześniej posiekaną cebulę i zeszklij ją. Następnie dodaj przygotowane wcześniej grzyby i przysmaż je, mieszając, aż puszczą sok. Wlej do rondelka podgrzany wcześniej bulion. Całość gotuj na małym ogniu około 30 minut.
W tym czasie możesz zająć się ubijaniem śmietany z sokiem z cytryny… hm… no tak, chodzi o tę z przepisu. Całość pod koniec gotowania wlej do zupy. Dopraw solą i pieprzem i zostaw jeszcze na 5 minut na ogniu.
Taką zupkę możesz podawać z ziemniaczkami, makaronem lub kluseczkami. Ale wcześniej pomyśl o ładnej zastawie i może zrób coś z tym ręcznikiem?